Wywiad z Kacprem i jego rodzicami

-Co zmieniło się w Państwa życiu po urodzeniu Kacperka?

-Generalnie dużo rzeczy się zmieniło. Poświęcamy mu sporą część czasu. Ale na pewno więcej podróżujemy. Od lekarza do lekarza, od szpitala do szpitala. Mamy ułożony harmonogram. Szkoła, rehabilitacja, ćwiczenia, różaniec, bo Kacper w tym roku idzie do Pierwszej Komunii Świętej.

-A czy postrzegają Państwo wychowanie syna jako specjalną misję?

-Wychowujemy go jak każde dziecko. Staramy się go wychować jak zdrowego człowieka. Nie ograniczamy go w żaden sposób. Staramy się go wszędzie zabierać. Jest normalnym dzieckiem poruszającym się na wózku, a wózek o niczym nie świadczy. Nawet na kręglach był.

-Kacper chodzi do szkoły?

-Owszem, uczęszcza. Do normalnej szkoły, bez klasy integracyjnej, bez nauczyciela wspomagającego.

-I jak mu idzie? Jak w niej funkcjonuje?

-Bardzo dobrze, można powiedzieć. Same 6, 5 i 4. Dzieci mu pomagają. Jak jest organizowana jakaś akademia, również bierze czynny udział. Jeśli chodzi o wycieczki, to wiadomo, rodzic musi jechać, pomóc.

-Jak wygląda Wasz normalny, typowy dzień? Bo było wspomniane o ustalonym grafiku. Jak to u Was jest: budzicie się i co dalej?

-Wstajemy, ubieramy się, idziemy do toalety, jemy śniadanie, ubieramy się, jedziemy do szkoły. Mama w międzyczasie robi obiad, sprząta, jadę po syna, po szkole na ćwiczenia, do kościoła na różaniec (w październiku). Przyjeżdżamy to robimy lekcje, myjemy się i idziemy spać.

-Czyli Pani nie pracuje?

-Nie, nie pracuję. Nie mam takiej możliwości, bo muszę być dyspozycyjna 24 godziny.

-Więc w pewien sposób poświęciła się Pani?

-Dokładnie tak.

-Rozumiem. W takim razie teraz przejdę do pytań skierowanych do Kacperka. Mogę Cię o coś zapytać?

-Tak.

-Co lubisz robić w wolnych chwilach, kiedy się nie uczysz?

-Nie wiem. (zawstydzony)

-A w co się lubisz bawić?

-Lubię się bawić traktorami.

-A chciałbyś mieć traktor?

-Tak, bardzo.

-Kacperek, a masz jakieś marzenia?

-Miałem. Chciałem spotkać się z Kubą Błaszczykowskim.

-I jak? Spełniło się Twoje marzenie?

-Tak! Jest trochę wysoki, ale kucnął sobie. Polubiłem go. Udało nam się porozmawiać z nim w cztery oczy. Zrobiliśmy dużo zdjęć, dał wiele autografów

-Nie masz rodzeństwa, a czy chciałbyś je mieć?

-Tak, trochę. Brata, żebym miał się z kim bawić.

-Bywasz czasami smutny? Co wtedy robisz?

-Rzadko. Idę do mamy na kolanka i się przytulam. Mówię jej, że jestem smutny.

-A gdzie spędzałeś wakacje w tym roku?

-W Kołobrzegu, w Pile i w domku. W Pile byliśmy na takim zorganizowanym poligonie. Były wojskowe pojazdy. Jeździłem łazikiem.

-Co dodaje Wam tyle siły i radości?

-To jest trudne pytanie. Ale myślimy, że Kacperek. On jest takim motorem, on nas napędza.

-Kacper, a kim byś chciał być?

-Rolnikiem. Mieszkamy na wsi i zwoziłem z tatą sianko. Mamy gospodarstwo.

-Macie jakieś plany?

-Chcemy rozbudować dom po pierwsze. Mieszkamy na piętrze. I codziennie zmagamy się z tymi schodami. Problemy z kręgosłupem się pojawiają.

-Bardzo dziękuję za udzielenie mi wywiadu. Za możliwość poznania zarówno Kacperka, jak i Państwa. Mam nadzieję, że uda nam się zabrać wystarczającą ilość nakrętek na pomoc synkowi. Dziękuję jeszcze raz!

-Dziękujemy również.

 



Dodaj komentarz






Dodaj

© 2013-2024 PRV.pl
Strona została stworzona kreatorem stron w serwisie PRV.pl